czwartek, 3 lipca 2014

Za dużo się dzieje...

No właśnie, jak już pisałam- najtrudniej jest zacząć. Szczególnie, gdy po podjęciu decyzji o blogowaniu psuje się aparat i nadchodzi czas przeprowadzki... Tak więc po tygodniu pakowania pudeł, przeglądania rzeczy (okazało się, że o niektórych drobiazgów istnieniu już dawno zapomniałam), przewożeniu, rozpakowywaniu i planowaniu wszystkiego, dzisiaj mogłam wyprostować obolałe od noszenia pudeł kości i odpocząć. Dla mnie jednym z lepszych sposobów na odpoczynek jest kawa z mlekiem i miodem+książka. Przy okazji odpoczywania planuję też kolejne wpisy na blogu. Teraz będę miała już więcej czasu, więc naprawię aparat i będę mogła zająć się blogiem częściej :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz